Komentarze
16.05.2018

Na wesoło – Polska to kraj artystów!

Już dawno fiskus mnie tak nie ubawił i jak się okazuje nie jest taki straszny jak go „malują”!

Oto przykład:

na pytanie czy rozbieranie się (do naga i spełnianie erotycznych życzeń klientów) przez kamerą internetową, to działalność gospodarcza i należy zarejestrować firmę ze wszystkimi tego konsekwencjami, czy też jest to działalność artystyczna? Nasz fiskus odpowiada, że o ile jest to dodatkowe źródło dochodów, to tego typu rozbieranie przed kamerą internetową, należy uznać za działalność „artystyczną”, o której mowa w art. 13 pkt 2 ustawy o PIT (numer interpretacji indywidualnej 0112-KDf 131.40)

Pytanie zadawała kobieta (per analogia dotyczyć to będzie również rozbierania mężczyzn), wskazując, że ona sama uzyskuje stałe przychody z innej pracy zarobkowej, a te „artystyczne”, będzie chciała wykonywać niejako po godzinach, tym samym, jak sama uznała jest to działalność zarobkową, ale „artystyczna”. Skoro tak, to nie będzie musiała rejestrować działalność, prowadzić jej ewidencji, wykazywać i płacić zaliczek na podatek PIT, składek do ZUS, a jedynie przychody z tego tytułu musi wykazać w swoim zeznaniu rocznym. Fiskus jak informowałem, przychylił się do stanowiska pytającej „artystki”.

Teraz wg mnie fiskus powinien wystąpić jeszcze do ZASP o nadanie jej „tytułu artysty sceny kamery internetowej”. Można tu jeszcze postawić pytanie z tym że nie podejmę się udzielenia na nie odpowiedzi, czy taki „artysta”, może stosować 50% koszty uzyskania z przeniesienia praw autorskich o których mowa w art. 22 ust. 9 pkt 3 ustawy o PIT. Przepis ten stanowi, iż koszty uzyskania przychodów z tytułu korzystania przez twórców z praw autorskich i artystów wykonawców z praw pokrewnych, w rozumieniu odrębnych przepisów, lub rozporządzania przez nich tymi prawami określa się w wysokości 50% uzyskanego przychodu.

Warto dodać że z uwagi na zmienione przepisy (od 1 maja 2018 ) o ile przychody z wykonywanych usług nie przekraczają 1.050 zł miesięcznie, każdy w tym taki „artystka”, nawet o ile byłaby to jego główna i jedyna działalność, może uznać, że prowadzidziałalność nierejestrowaną i nie płacić żadnych podatków ani składek do ZUS.

Jeszcze kilka takich interpretacji a Polska będzie krajem „artystów” a nie przedsiębiorców.